środa, 20 maja 2015

Finals

Omg.

Koniec semestru moze byc wykanczajacy!

Praca, szkola, praca, szkola.esej esej, praca szkole esej.
Jeszcze do tego nie mamy wystarczajaco ludzi w pracy...

Wymiekam! Nie tyle co psychicznie, ale fizycznie.

Tak czy siak moje wakacje zaczynaja sie od piatku!
Wohohhohoohhoohhohohohoohhoohohhoohho

Czekaja mnie jeszcze 3 egzaminu, 3 eseje I KONIEC.

Niby sie nie moge doczekac, ale az nie mam pojecia co bede robila z moim czasem wolnym,
ktorego badzie taaak duzo!

Dlatego obiecalam sobie ( a jak sobie obiecuje, to MUSZE!)
ze to bedzie moim zajeciem na wakacje:
Tadaaaaa


Moze nie bede nosila kostiumu klauna, ale marzy mi sie robienie takich baniek w San Francisco.
Nie wiem jeszcze jak to sie robi i co i jak, ale mam nadzieje ze szybko sie naucze i bede odnosic sukces!
Nie chce tego robic dla pieniedzy, ale postawienie sloika czy czapeczki nie zaszkodzi ;)

Taki mam plan ma moj czas wolny!
Mam nadzieje, ze nic mi nie stanie na drodze, typu silny wiatr, deszcz czy brak mydla ;o 

Jak to zaczne to zdam relacje. ale na poczatek musze troche odpoczac.

A tak na zmiane temeatu to uwielbiam sie dowiadywac najglupszych ciekawostek o innych panstwach, 
wiec chce sie podzielic z jedna z nich. 

Dzisiaj wysylalam jakies przyapdkowe zdjecia mojej przyjaciolce z Polski
skomentowala: 
" Czemu ten kelner chodzi z dzbankiem"

Zdjecie przedstawialo taka sytuacje:

 Czyli kelnerka chodzaca ze dzbankiem.  (Nie, to nie ja jestem na zdjeciu :D)

Bo tutaj w USA, w restauracji raz sie kupuje kawe ( ta czarna, zwykla) a dolewki sa za darmo, 
troche tak jak w KFC.
Mleczko czy smietanka tez juz w cenie.
U nas kawa kosztuje $2.12 i uwazam to za dosc malo, biorac pod uwage, ze minimalna w SF to 
$12.25 ( od 1 maja2015) za godzine. 

Tak czy inaczej, czesto moge uslyszec od Amerykancow, ze San Francisco to bardzo drogie miasto 
i mieszkania sa drogie i zycie. 
A co ja mysle?
Ja przypominam sobie Polskie ceny, polskie zarobki i polskie realia.
I mysle, ze tu jest naprawde tanio. Wstawie ceny nastepnym razem :)


W Niedziele odbylo sie wielkie wydarzenie w San Francisco czyli maratoooooon!

Nie jest to zwykly maraton., bo ludzie przebieraja sie w dziwne, smieszne  lub ostraszajace kostiumy!
Alkohol leje sie caly dzien!
Tutaj maly filmik z jednych z ulic z SF w tym o to maratonowym dniu.


A jak mam chwile czasu wieczorami to wpadne jednego z moich najulubienszych miejsc,
 czyli tiki bar. Hawjski bar. 



Ja i moj przyjacilel z Filipin




A moja miska miala w piatek urodzin. Wszystkiego najlepszego jeszcze raz :*
To jest zadziwiajace, ze pracujemy w tym samym miejscu i mieszkamy razem a nie mamy czasu na rozmowy :<
Looove ;*