niedziela, 8 listopada 2015

Rollerskating

Do czytania zachcam do słuchania Abby :)


Prawdą jest to,że we Wrocławiu czy w Nowym Jorku można tak samo się zanudzić.
Życie staje się rutyną.
I ja doszłam do pewnej monotoni w moim życiu.
Także od zeszłego tygodnia postanowiłam zmienić wszystko jak nabradziej mogę!
Nawet pewnych rzeczy, których nie mogę zmienić - np relacje, dom, czy praca.
Zawsze można zmieni JAK to się robi.
Zawsze wszytsko można zmienić na dobre. 
To wszystko zależy ode mnie i od Ciebie. 

Nic wielkiego nie zrobiłam w zeszłym tygodniu, ale postanowiłam ograniczyć spożywanie alcoholu.
I się udało! Więc jestem z siebie dumna :)

Wczoraj zostałam zaproszona przez moim znajomych na rollerskating - czyli jazdę na rolkach.
Aleeeee
W dawnym Kościele przy muzyce z lat '70. 
Coś wspaniałego!
Jeżeli ktoś chce to stronka do wydarzenia jest tutaj ->> KLIK. 


Przepraszam za jakość dźwięku i obrazu ;o


Jak tylko tam weszłam usmiech pojawił się na mojej twarzy.
Ludzie po prostu sobie beztrosko jeździli na rolkach, każdy uśmiechnięty, having good time!
Dużo osób wykrozystuje okazje i przebiera się za różne postacie.
Spotkałam ludzi przebranych za  balerina, pantere, Michael Jackson i po prostu w stroje z lat 70.
San Francisckanie uwielbiają się przebierać :D
 Za wejście $10, za wypożyczenie rolek $5.
( pamiętajcie czy minimalna krajowa $12.25 - której i tak nikt nie zarabia)





Sama nigdy nie jeździłam na rolkach o 4 kółkach.


Niektrórzy tak bardzo kochają "rolkowanie", że nawet mają takie świecące rolki

Są dużo bardziej stabilne, komfortowe - zrobione ze skóry.
Jeśli miałabym jakieś kupować to szczerze mówiąc nie wiem czy wybrałabym te "regularne" czy takie.

Sama aktywność - jako jazda na rolkach to myśle, że to bardzo dobry sport.
Dużo mięśni pracuje w tym samym czasie. 

A To ja i mój przyjaciel z Francji: 
 I jeszcze kilka zdjęc i filmików.











Wiem, że na pewno tam wróce - oby w przyszłym tygodniu. 
Zastanawiałam się nad kupnem rolek, ale pierwsze co to miałam kupić NOWY  rower - już 2 tygonie temu prawie to zrobiłam.
Zaa 2 tygodnie jest BLACK FRIDAY ' czarny piątek ( wszystko będzie super tanie) więc muszę sie wstrzymać z kupnem czegokolwiek :<


Miłego dnia
Życzę aktywności fizycznej.
Buziaki
Aguta


poniedziałek, 2 listopada 2015

Halloween

Halloween w Stanach to duże wydarzenie!
Zastanawiam się przypadkiem czy nie jest czasem ważniejsze od Nowego Roku ( tylko, że bez fajerwerek).

Wszyscy, ale to wszyscy się przebierają lub/i malują.
Nie ważne czy masz 2 lata czy 70.
Czarny czy chinka.
Czy jesteś psem czy kotem.
Przebranie musi być! :-)

Ludzie naprawdę oszaleli na tym punkcie ( w pozytywnym znaczeniu )
Każdy chce mieć dobry czas.

Jednakże, to nie jest raczej 'moje święto'.
Nie wychowałam się z tym świętem, nie obchodziłam go co roku.
Dopiero zaczęłam poznawać co to właściwie znaczy Halloween.
Halloween to po prostu wielka impreza.
Czasem słyszę, że to po prostu jest "excuse" - wymówka, aby móc się przebrać w kostium
aby kobiety i mężczyźni mogli pokazać swoje ciała, aby móc się ubrać jak ktoś chce.
Jak wielki bal przebierańców.

Ja wylądowałam na gigantycznej imprezie - kilka tysięcy ludzi.

Sama jestem zaskoczona, że ludzie mają wyobraźnie na przebrania, ale szczerze mówiąc...

Bardzo, ale to bardzo ciężko o coś orginalnego!
Wszystkie pomysły są już wzięte! Nie chodzi to wcale aby wyglądać strasznie, aby przerazić kogoś.
Chodzi raczej o pomysłowość a może i nawet ponad pomysłowością jest to, aby wyglądać seksownie.

Impreza jak impreza - przy takim wydarzeniu wszystko jest 2 razy droższe.
Dlatego sama uważam, że najlepiej chyba spędzić ten czas z przyjaciółmi ( nawet i w klubie ).
Najlepszą w tym wszystkim rzeczą są dzieci, które są przebrane za słodkie stworki
i nie ma nic bardziej przesłodkiego słysząc 2 letniego chłopca mówiącego
"trick or treat" ( cukierek albo psikus) 


- Wczoraj byłam przy takiej sytuacji, gdzie mama czekala przy drzwiach na swojego synka, a on poszedł po słodycza.
I Mama mówi - weź tylko jednego -  a synek podczas brania słodycza powtórzyl do osoby, która mu dawała worek ze słodyczami - tylko jednego. - Przesłodka sytuacja!




Impreza miała dużo pomieszczeń i właściwie dużo artystycznych wydarzeń także. 
Były przedstawienia - niestety nie udało mi się nagrać- ale i takie 'diabelskie koło ' - nie wiem jak to nazwać, które tylko się kręcił i świeciło, jeśli ktoś napędzą koło poprzez ciągięcie za sznury - może uda Ci się zobaczyć.
..... Wcale nie było to takie łatwe!
















Ja przepraszam za mój język :<


piątek, 31 lipca 2015

A tutaj ciag dalszy naszej wyprawy do San Diego i Los Angeles.

Zdecydowalysmy, ze na to ze musimy poserfowac!

ja chyba troche byla cieniasem, bo ani nie mialysmy nikogo zeby nas nauczyl i uwazam ze byly dosc duze fale, takze powiedzialam sobie NA POTEM. ( juz za tydzien w Meksyku! ) 

ale za to.... wzielysmy tak zwana body board, mniejsza - jak widac, ale tak czy siak jest FUUUUN!


 Nie wiem czy kiedys widzieliscie taka deske, tak wiec na niej sie nie staje, ale lezy na brzuszku.
Jak sie widzi ze fala nadhcodzi to sie "rzuca" na deske i fala nad prowadzi prosto na brzegu
Troche tak jak serfowanie, tylko ze na brzuszku :)
Musze tez tutaj jedzenie pokazac, Poszlysmy do Meksykanskiej reastaauracji i za taki posilek zaplacilysmy $20 Z NAPIWKIEM!
w San Francisco bylby to nie do pomyslenia, moze 35



Roznica cen jest widoczna. San Diego , Los Angeles sa duzo tansze od San Francisco.
ale....
ALE w San Francisco minimalna placa na godzine to 12,25$ przy czym w LA jest to $9
Takze jezeli ktos planuje robic program work & travel to jak najbardziej polecam San Francisco :)





Pojechalysmy na te wakacje nie tylko po to zeby sobie odpocza i sie zrelaksowac.
Takze po to zeby sie pryzgotowac do naszej przeprowadzki w styczniu. San Diego czy Los Angeles - ciezka decyzja!
Na razie poszlysmy do college w San Diego i zrobilam kilka filmikow jezeli wam sie nudzi.

Powiem, ze bardzo nowoczesny, pewnie nowy :)









3 dni wakacji a tyle sie dzialo!
Jak mowilam w osatniej notce, nie chcialam jechac na zadne wakacje jako ze w San Francisoc







środa, 24 czerwca 2015

San Diego/ Los Angeles

Czwartek 28 czerwca

Aguta: hey, so me and Daria want to go for one week vacations, in a month.
manager: sure

W niedziele zawsze dostajemy nowy grafik na przyszly tydzien, zawsze.

Tym razemu bylysmy nieco zaskoczone.
trzy dni wolnego!
Dla mnie i Dla Darii!
3 dni wolnego Z RZEDU!
ale jak to? przeciez my nie chcemy nigdze jechac, nie teraz, wiecej czasu trzeba nam!
 i czemu tak nagle?
aaa do tego w SRODKU TYGODNIA? WTOREK-SRODA-CZWARTEK
Gdzie w poniedzialek pracujemy do 23 w nocy a w piatek od 9 rano.
Nie da sie tego zrobic!

nie
nie
nieeeee

Ja " Nigdzie nie jedziemy, nie moze tak nas wyslac z dnia na dzien na wakacje!
Zreszta musze wstapic do szkoly po dokumenty a i tak to przekladalam,
a do tego WALK OFF THE EARTH gra w San francisco w czwartek"

Wszystko na nie!

Tak minela niedziela, z nastawieniem na odkywanie San Francisca i okolicy w nasze male 3 dniowe wakacje.
Tak minal tez poniedzialkowy ranek.

Godzina 14:40 poniedzialek,  ja i Daria pracujemy od 16 do 23, takze powoli sie juz szykowalysmy do pracy
Daria, z ktora zreszta mieszkam, stwierdzila ze idzie do banku.

5 min od wyjscia - telefon dzowni - Aguta jedziemy do Los Angeles?
i jak moglam odmowic?

Mialysmy jakies 20 minut zeby sie spakowac do malutkiej walizeczki, no bo przeciez o 16 trzeba byc juz w pracy...
do 23!

Spakowane, z walizka poszlysmy zarabiac na zycie :D

Dochodzi 23, stres sie napina, no bo o 23:30 mamy autobus do Los Angeles.
Trzeba taksowke zamawiac -  trzeba dojechac do przystanku!

Nie wierzylam, ze mozemy to zrobic.
Z pracy zawsze wychodzimy o 23:30 z pracy, jakos zawsze bylo trzeba cos jeszcze zrobic.
Tym razem wyszlysmy dkladnie o 23.
Nie uwierzylam, ze naprawde pojedziemy!
ale stalo sie!

o 7 rano bylysmy juz na stacji w Los Angeles.
UDALO SIE!
Moj znajoomy przyjechal po nas i tak zaczala sie nasza mala przygoda :)








 a to prawdziwa strona hollywood!




i to jest prawdziwa Kalifornia!
Nie tak jak San Francisco - wbrew pozorom, jest tu dosc  chlodnawo.



`

Reszta zdjec i sprawozdanie COMING SOON

środa, 20 maja 2015

Finals

Omg.

Koniec semestru moze byc wykanczajacy!

Praca, szkola, praca, szkola.esej esej, praca szkole esej.
Jeszcze do tego nie mamy wystarczajaco ludzi w pracy...

Wymiekam! Nie tyle co psychicznie, ale fizycznie.

Tak czy siak moje wakacje zaczynaja sie od piatku!
Wohohhohoohhoohhohohohoohhoohohhoohho

Czekaja mnie jeszcze 3 egzaminu, 3 eseje I KONIEC.

Niby sie nie moge doczekac, ale az nie mam pojecia co bede robila z moim czasem wolnym,
ktorego badzie taaak duzo!

Dlatego obiecalam sobie ( a jak sobie obiecuje, to MUSZE!)
ze to bedzie moim zajeciem na wakacje:
Tadaaaaa


Moze nie bede nosila kostiumu klauna, ale marzy mi sie robienie takich baniek w San Francisco.
Nie wiem jeszcze jak to sie robi i co i jak, ale mam nadzieje ze szybko sie naucze i bede odnosic sukces!
Nie chce tego robic dla pieniedzy, ale postawienie sloika czy czapeczki nie zaszkodzi ;)

Taki mam plan ma moj czas wolny!
Mam nadzieje, ze nic mi nie stanie na drodze, typu silny wiatr, deszcz czy brak mydla ;o 

Jak to zaczne to zdam relacje. ale na poczatek musze troche odpoczac.

A tak na zmiane temeatu to uwielbiam sie dowiadywac najglupszych ciekawostek o innych panstwach, 
wiec chce sie podzielic z jedna z nich. 

Dzisiaj wysylalam jakies przyapdkowe zdjecia mojej przyjaciolce z Polski
skomentowala: 
" Czemu ten kelner chodzi z dzbankiem"

Zdjecie przedstawialo taka sytuacje:

 Czyli kelnerka chodzaca ze dzbankiem.  (Nie, to nie ja jestem na zdjeciu :D)

Bo tutaj w USA, w restauracji raz sie kupuje kawe ( ta czarna, zwykla) a dolewki sa za darmo, 
troche tak jak w KFC.
Mleczko czy smietanka tez juz w cenie.
U nas kawa kosztuje $2.12 i uwazam to za dosc malo, biorac pod uwage, ze minimalna w SF to 
$12.25 ( od 1 maja2015) za godzine. 

Tak czy inaczej, czesto moge uslyszec od Amerykancow, ze San Francisco to bardzo drogie miasto 
i mieszkania sa drogie i zycie. 
A co ja mysle?
Ja przypominam sobie Polskie ceny, polskie zarobki i polskie realia.
I mysle, ze tu jest naprawde tanio. Wstawie ceny nastepnym razem :)


W Niedziele odbylo sie wielkie wydarzenie w San Francisco czyli maratoooooon!

Nie jest to zwykly maraton., bo ludzie przebieraja sie w dziwne, smieszne  lub ostraszajace kostiumy!
Alkohol leje sie caly dzien!
Tutaj maly filmik z jednych z ulic z SF w tym o to maratonowym dniu.


A jak mam chwile czasu wieczorami to wpadne jednego z moich najulubienszych miejsc,
 czyli tiki bar. Hawjski bar. 



Ja i moj przyjacilel z Filipin




A moja miska miala w piatek urodzin. Wszystkiego najlepszego jeszcze raz :*
To jest zadziwiajace, ze pracujemy w tym samym miejscu i mieszkamy razem a nie mamy czasu na rozmowy :<
Looove ;*